sobota, 30 kwietnia 2011

Zasłyszane od dziadka. Opowieść o błogosławionym Janie Pawle II

Jest to opracowanie wnuczki mojego brata Grzegorza, które z okazji jutrzejszego wyniesienia na ołtarze Papieża Polaka Jana Pawła II pozwalam sobie zamieścić.

Kiedy zadałam dziadkowi Grzegorzowi pytanie: - Dziadku, opowiesz mi coś ciekawego o Papieżu Polaku? – Tenże, zastanowił się krótko i zaczął mi opowiadać o miejscu szczególnym, miejscu związanym z pobytem mojej rodziny. Zaczęłam pilnie notować i oto, co z zasłyszanej opowieści pozostało w mej pamięci:

Na pograniczu północnej Wielkopolski i Pomorza Zachodniego, hen w powiecie złotowskim, w miejscowości Jastrowie mieszka wujek Tadziu z rodziną – starszy brat mego dziadka, Grzegorza Przybylskiego. To z tamtym terenem wiąże się opowieść o Janie Pawle II, wtedy jeszcze będącym kardynałem Karolem Wojtyłą. Oprócz ukochanych Tatr, przyszły Ojciec Święty lato uwielbiał spędzać na spływach kajakowych.

Był koniec lipca 1978 roku, gdy do miejscowości Płytnica – Wrzosy nad jeziorem Trzebieszki koło Jastrowia, do przebywającego tam kardynała Karola Wojtyły dotarła wiadomość, że musi udać się do Rzymu na wybór następcy na stolicy Piotrowej, po zmarłym papieżu Pawle VI. Wybrany wówczas nowy papież Jan Paweł I swój urząd sprawował zaledwie 31 dni – i zmarł. Podczas kolejnego, drugiego w tak krótkim czasie konklawe kardynalskiego szeptano o mądrym i wielce wykształconym kardynale z dalekiego kraju – z Polski. Szepty te dotarły do kardynała Karola, a Tenże był pełen obawy przed stałym opuszczeniem ukochanego kraju, ukochanych ludzi, ukochanej przyrody. Z ogłoszeniem wyników prysły te obawy. Kościół potrzebował kardynała Wojtyłę.

16 października 1978 roku cały świat, Polska i Rzym usłyszeli słowa „Habemus Papam”. Świat – nie tylko katolicki – dostał Największego w historii kościoła katolickiego Papieża – Jana Pawła II. Przez 26 lat posługi na stolicy Piotrowej pokochał Go cały świat, a szczególnie młodzież. W uznaniu Jego Świętości, w dniu 1 maja 2011 roku zostanie błogosławionym – wyniesionym przez swego następcę na ołtarze.

A wracając do początku dziadkowej opowieści dodam, że od dnia 2 kwietnia 2005 roku, od dnia śmierci Wielkiego Polaka - Papieża, ludność Jastrowia i okolic jeziora Trzebieszki, zaczęła czcić to miejsce - to samo miejsce z nad jeziora, z którego brzegów przyszły Ojciec Święty został odwołany na konklawe do Rzymu. To tutaj przyszły Papież cieszył się radością życia, radością kontaktu z piękną przyrodą. Tą radość kontynuują wierni. Chodzą tam dziś pielgrzymki z okolicznych szkół, środowisk katolickich, a także coraz szersze rzesze wiernych z całego kraju. Miejsce to – oznaczone „Kamieniem Papieskim” - stało się miejscem kultu religijnego i miejscem nieustającej modlitwy.

            Mój dziadek na pewno kiedyś mnie tam zabierze razem z moim braciszkiem i rodzicami, by wspólnie pomodlić się o godne spełnienie się w przyszłości i o szczęście dla nas i dla naszej Ojczyzny.   


Daria Andrzejewska
wnuczka Grzegorza Przybylskiego


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz