niedziela, 30 stycznia 2011

Genealogia - a co to takiego jest?

To ja Marian - podczas pracy nad dziejami...

Jak zapewne wiecie, genealogia jest jedną z nauk pomocniczych historii. Osobiście uwielbiam historię. Po czasie uzmysłowiłem sobie, iż pozwala ona dociekać prawdy o różnie opisywanych i komentowanych zjawiskach oraz zdarzeniach z przeszłości. Jak wspomniałem w artykule wstępnym do dziejów naszej rodziny, genealogią zajmuję się od kilkunastu lat, natomiast historia tkwiła we mnie od zawsze. Lubiłem przysłuchiwać się rozmowom ludzi starszych, szczególnie z kręgów rodzinnych, może i dlatego zachowałem wiedzę, która dla wielu moich rówieśników - będąc uznaną za zbędną - dawno w otchłaniach czasowych zginęła – nie przetrwała. Jakoś, tak się złożyło, że mama najczęściej mnie zabierał w odwiedziny do rodziny, znajomych, krewniaków, familiantów i jakby ich nie nazwać, zawsze nam bliskich.

Z najdalszych odwiedzin rodzinnych, to Sarzyna i wujostwo Strzeleccy – siostra ojca, Stefania. Następnie Grodzisk Wielkopolski i Zajączkowscy oraz Bałaszowie – wujostwo i kuzynostwo mamy. W Bydgoszcz Woźni – brat mamy, Paweł; Podchorodeccy, Kokotowie. W Mogilnie Przybylscy – najstarszy brat ojca, Kwiecińscy – teście wuja Pawła. Z bliższych odwiedzin, siostry mamy, zatem Jaśkowiakowie i Kulsowie – w Strzelnie; kuzynostwo ojca: Jagodzińscy, Łojewscy, Nowakowie, Bachorowie, Kwiecińscy, Ogonkowie. Również krewni naszych krewnych: Kapturscy z Wybudowania Strzeleńskiego i Słowikowa, a także Kaźmierowscy z Roztoki, z których Bolesław jest ojcem chrzestnym naszej siostry Hani. Poza kręgami rodzinnymi, odwiedzaliśmy również przyjaciół, znajomych i koleżeństwo – szczególnie naszej mamy. W Strzelnie byli to Wietrzykowscy i Grzybowscy, w Mogilnie Olejniczakowie oraz na Kawce, Głowińscy. Zapewne powielekroć osoby te zagoszczą na tym blogu, kiedy to będę wspominał minione pięknie przeżyte lata.

Ale, wracając do mych poszukiwań, których efekty sukcesywnie będę przestawiał, chciałbym jeszcze kilka zdań poświęcić tejże – dla wielu – tajemniczej genealogii. Otóż, zajmuje się ona badaniem więzi rodzinnych między ludźmi na bazie zachodzących między nimi relacji pokrewieństwa i powinowactwa. W naszym przypadku będzie to rodzina Przybylskich, która swe korzenie wywodzi z parafii Komorniki, a bliżej z Głuchowa. W szczególności przedmiotem zainteresowania genealogią Przybylskich będzie uporządkowanie drzewa genealogicznego w taki sposób, by można było doszukać się więzów krwi poszczególnych rodzin to drzewo budujących. Będą tu prezentowane wybrane zagadnienia tyczące się rodziny i szeroko pojętego rodu, nasze i ich pochodzenie, historia oraz wzajemne relacje rodzinne i losy poszczególnych członków rodziny. Jak chociażby przygotowywany przeze mnie i syna Marcina opis dziejów wojennych mego ojca Ignacego Przybylskiego.

By włączyć wszystkich członków naszej rodziny do aktywnego uczestnictwa w spisywaniu i dokumentowaniu dziejów naszych, proponuję jeszcze kilka – dla waszego podszkolenia – uwag tyczących się badań genealogicznych. Tak więc, prowadzi się je na podstawie swoistych źródeł, w tym zwłaszcza wszelkich metrykali (metryk). Wiele innych dokumentów mówi o naszych przodkach i powiązaniach rodzinnych, jak chociażby akty notarialne, spisy mieszkańców, cały wachlarz akt parafialnych, rejestry poborowych, członków wszelakich organizacji i stowarzyszeń, listy podróżnych oraz korespondencja – czyli historia listami pisana. Po ustaleniu niezbędnych faktów genealogicznych sporządza się tablicę (drzewo) genealogiczne ukazujące relacje między członkami rodziny. Efekt badań może przyjąć również postać innych publikacji papierowych, np. artykułów, książek, skryptów, a współcześnie także elektronicznych zawartych w programach genealogicznych i tak jak w naszym przypadku na stronie internetowej w formie bloga.

Prowadząc badania genealogiczne pamiętajmy, że w genealogii jest istnienie różnie nazywanych ‘więzi rodzinnych’. Są one w różnych wyrażeniach, różnie nazywane: więzy, więzi, węzły, relacje, stosunki, związki – krwi, rodzinne, genealogiczne. Stosunki genealogiczne pomiędzy osobami występującymi w naszej rodzinie, co do zasady mają charakter biologiczny (genetyczny, naturalny, faktyczny), choć wiemy, że nazywanie kogoś ciocią czy wujem nie oznacza, że między tymi osobami występuje związek krwi – np. Ciocia Pelagia Piwecka. Na tej podstawie powszechnie przyjmuje się, że źródłem więzów krwi jest tzw. filiacja rozumiana jako pochodzenia zstępnych dzieci od pary wstępnych rodziców. Rodzinę tworzą również osoby związane poprzez koicję, tj. związek małżeński i to zarówno ślubny, jak i nieślubny kobiety i mężczyzny celem posiadania potomstwa. Prawnym odpowiednikiem genealogicznej filiacji i koicji są odpowiednio pokrewieństwa zachodzące między osobami posiadającymi co najmniej jednego wspólnego przodka oraz powinowactwo zachodzące między krewnymi jednego małżonka a drugim małżonkiem. Pokrewieństwo i powinowactwo oblicza się w stopniach i liniach. Dlatego też, zasadnym jest, że dla zbudowanego przeze mnie szkieletu zasadniczego Wy wszyscy wchodzący w rodzinę Przybylskich możecie dopiąć swoje kądziele i miecze do nas, lub ja to uczynię po otrzymaniu od Was potrzebnych danych.

Marian Przybylski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz